Nikt chyba nie zaprzeczy, że mimo, iż kredyty bankowe są teraz bardzo drogie i trudno je w bankach dostać to często ratują nasz budżet domowy a w niektórych przypadkach pozwalają wielu osobom kształcić się. Chodzi kredyty studenckie, które już od jakiegoś czasu funkcjonują na rynku kredytowym. Banki w tym przypadku współdziałają z resortem edukacji, jakby rozumiejąc potrzeby studentów. Ale myślą też o sobie, bowiem kiedyś ci młodzi ludzie po studiach powrócą do banków jako wykształceni prawnicy, architekci czy też lekarze. A takich klientów banki potrzebują, więc kredyty studenckie również znajdują się w ofercie bankowej. Warunki przyznawania takich kredytów co jakiś czas zmieniają się i dlatego pierwszoroczni studenci powinni na bieżąco śledzić co się w tym temacie zmieniło. Informacje takie znajdują się na stronach internetowych, można również dowiedzieć się w bankach. Do tej pory wnioski o kredyty studenckie należało składać do 15 października, później banki zwykle nakazują uzupełnienie dokumentów i wyznaczają termin podpisania umowy. Wtedy należy do banku przyprowadzić poręczycieli podpisać umowę i czekać na decyzję banku. Najczęściej starający się o kredyty studenckie otrzymują ją w styczniu, natomiast pierwsza transza wypłacana jest na przełomie lutego i marca. Nie jest to dobry cykl, ponieważ studenci najczęściej potrzebują pieniędzy na początku roku akademickiego, kiedy trzeba zapłacić za akademik podręczniki czy też kwaterę prywatną. Ale tak to wszystko zostało ustalone i mimo studenckich monitów nie zostało zmienione. Resort wie swoje, a studenci niech się cieszą, że w ogóle mogą mieć kredyty studenckie. I studenci się cieszą, ponieważ kredyty studenckie znacznie ułatwiają im studiowanie. Transza kredytu jak wiadomo wynosi 600 złotych i jest to i mało i dużo. Zależy dla kogo, bowiem często kredyty studenckie otrzymują osoby, które swobodnie mogłyby studiować bez korzystania z takich kredytów. Ale dla wielu kredyty studenckie pozwalają na studiowanie, ponieważ wiele rodzin nie stać na wysłanie na studia swoich dzieci. A tak mogą się uczyć i później spłacić swoje zadłużenie.
Ułatwiają naukę
31 lipca
14:22
2012